Lekka zadyszka na półmetku ?
Wynikiem 1:2 dla drużyny z Cieszyna zakończył się mecz z miejscowym Promykiem Golasowice. Mecz rozpoczął się zgodnie z oczekiwaniami. Zawodnicy Piasta przypuścili szturm na bramkę gospodarzy. Składne akcje nie przynosiły efektu w postaci zdobycia bramki. Gospodarze mądrze się bronili, wyprowadzając nieliczne kontry. Niestety, jak mówi stare piłkarskie przysłowie, "niewykorzystane sytuacje się mszczą". Tak też się stało w 23 minucie. Zespół Piasta zaangażowany w akcje ofensywne, nadział się na kontrę, po której stracił bramkę. Przegrywamy 1:0. Strata bramki spowodowała, że w nasz zespół wkradła się nerwowość. W dalszym ciągu byliśmy drużyną przeważającą. Niestety na przerwę schodziliśmy do szatni z nietęgimi minami.
Po przerwie obraz gry nie ulega zmianie. Zawodnicy Piasta częściej goszczą pod bramką rywali. Ale w dalszym ciągu bez zdobyczy bramkowej. W 63 minucie na wysokości pola karnego faulowany jest Michał Kubicius. Tomek Szyper, wykonawca rzutu wolnego, trafia piłką do siatki. Jest remis 1:1. W 68 minucie z prawej strony boiska dośrodkowuje Nicolas Derik. Piłka trafia na głowę Maćka Ruckiego, a ten pakuje ją do siatki. Wynik 1:2 dla Piasta. Końcówka meczu na boisku jest bardzo nerwowa. Jedna drużyna jest niepewna jeszcze zwycięstwa, natomiast gospodarze jeszcze liczą na odebranie punktów przyjezdnym. Obie drużyny miały swoje szanse na zmianę wyniku, których nie wykorzystały. O nerwowości wśród zawodników obu drużyn może świadczyć fakt, że gospodarze kończyli mecz w "10" Wynik ustalony w 68 minucie nie ulega zmianie. Piast z kolejnym zwycięstwem, przewodzi w tabeli skoczowskiej B-klasy.
Komentarze