Wygrywamy w Zabłociu
W niedzielę drużyna seniorów Piasta udała się do Zabłocia. W 21 kolejce skoczowskiej A klasy mieliśmy zmierzyć się z miejscowym Orłem. Pogoda na weekendowy wypad idealna dla kibiców, których też nie zabrakło na trybunach. Miejscowa drużyna przed meczem zajmowała trzecią lokatę w tabeli, zapowiadało się zatem ciekawe widowisko.
Piłkarze Piasta od pierwszych minut przystąpili do ofensywy. Dobrze pracujące formacje obronne oraz silni defensywni pomocnicy Rostislav Gros i Filip Duraj przejęli inicjatywę, nie dopuszczając gospodarzy do konstruowania akcji. Bramki były kwestią czasu. W 11 minucie zamieszanie w polu karnym, piłkę do Arkadiusza Brachaczka podaje Jarosław Bujok. Arek nie namyślając się długo pierwszy raz dziurawi bramkę gospodarzy. W kolejnych minutach trójkolorowi utrzymywali poziom nie pozwalając na zbyt wiele zawodnikom Orła. W 17 minucie Arek Brachaczek mocno, po ziemi posłał piłkę z prawego skrzydła. Ta niefortunnie odbiła się od Grzegorza Waleczka i zatrzepotała w siatce bezradnego bramkarza zabłocian. Piast nie odpuszczał, gospodarze zaczęli grać coraz ostrzej. W 20 minucie po kolejnym ostrym faulu na Sebastianie Żyłce drugą żółtą kartkę zobaczył zawodnik gospodarzy Artur Pryczek. Ta sytuacja lekko uśpiła cieszynian. W 36 minucie, bodajże pierwsze wejście zawodników Zabłocia w pole karne przeciwnika kończy się faulem i żółtą kartką dla naszego bramkarza Samuela Szurmana. Jedenastkę na pewnego gola zamienia Dominik Gabryś. Do końca pierwszej połowy Piast powinien strzelić jeszcze kilka bramek. Jednak sytuacji nie potrafili wykorzystać Mikołaj Tobiasz, Tomasz Szyper, a gola Jarosława Bujoka nie uznał sędzie. Na przerwę schodziliśmy zatem ze skromnym prowadzeniem 2:1.
Na drugą połowę za braci Tobiasz trener Bakun desygnował Roberta Szurmana i Kamila Gabrysia. Gra w dalszym ciągu się układała, liczni kibice z Cieszyna czekali na kolejne bramki. W 50 minucie prawym skrzydłem pognał świeży Kamil Gabryś, dośrodkował idealnie do Arka Brachaczka i trójkolorowi podwyższyli na 3:1. Trzy minuty później fenomenalnie strzał Dawida Janoszka sparował na poprzeczkę bramkarz gospodarzy Adam Kuterek - zdecydowanie najlepszy zawodnik w szeregach Orła. Gra się zaostrzyła. W 60 minucie ostro potraktowany Robert Szurman musiał opuścić boisko. W jego miejsce pojawił się Kacper Pytliński. Na uraz narzekał także Rostislav Gros, którego zastąpił Krzysztof Dąbrowiecki. Nie podłamało to jednak cieszynian, którzy w 61 minucie, po rzucie rożnym wykonywanym przez Sebastiana Żyłkę podwyższyli za sprawą Macieja Ruckiego na 4:1. Gospodarzom puszczały nerwy. Zaledwie minutę później ostro na wyprostowanych nogach Kamila Gabrysia "ściął równo z trawą" Sławomir Walaczek. Było to jego kolejne, niesportowe przewinienie. Sędzia nie wahał się ani sekundy i odesłał zawodnika Orła do szatni. Piast do końca spotkania kontrolował wydarzenia na boisku ... i raził nieskutecznością. Bramek powinno paść jeszcze kilka, wynik mógł być nawet dwucyfrowy, lecz ze skutecznym wykończeniem problemy mieli Tomek Szyper, Jarek Bujok, Dawid Janoszek, czy Kamil Gabryś, a w bramce brylował goalkeeper gospodarzy. Nie mniej zasłużone gratulacje dla zawodników za kolejne 3 punkty do tabeli, wywiezione z bardzo trudnego terenu.
/ap/
.
.
.
.
Komentarze